sobota, 12 stycznia 2013

notka 46

Po wzięciu tabletek poszłam dalej spać. Nie byłam stanie wytrzymać. Przesadziłam wczoraj z alkoholem dużo za dużo i mam nadzieję, że nie zrobiłam nic głupiego, bo zbyt wiele nie pamiętam z wczorajszego dnia. Otworzyłam oczy i spojrzałam na szafkę nocną w chwili gdy usłyszałam, że mój telefon wibruje.
- Tak słucham?
- Pani Katie?
- Tak, przy telefonie. O co chodzi?
- Z tej strony komisarz Violetta O'Donnell. Wczoraj byłam u państwa i prosiłam panią, aby pani zjawiła się u mnie w najbliższym czasie, ale... Wynikła pewna sprawa i prosiłabym, aby zjawiła się pani u mnie jak najszybciej. Albo jeśli pani woli, ja przyjdę.
- Ale... Coś się stało?
- To nie jest sprawa na telefon. To jak?
- Mogłaby pani jednak przyjechać? Nie czuję się dziś najlepiej.
- Dobrze, w porządku. Niedługo będę.
Zachodziłam w głowę co się mogło wydarzyć. Cholernie się przestraszyłam, bo nawet nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. To wszystko było okropne. Ogarnęłam się co nieco i zeszłam na dół, aby poinformować wszystkich o tym, że przyjedzie do mnie ta policjantka.
- Chcesz, żebym była przy tym czy wolisz sama? - odezwała się Lilith
- Nie, spokojnie. Dam sobie rada sama. - posłała mi pokrzepiający uśmiech i poszli z Eddym na górę
Reszta osób, która tam była także się rozeszła, a ja zostałam sama w salonie. Znowu zaczęłam myśleć o tym co miała mi to powiedzenia. Długo nie musiałam czekać, bo zaraz zadzwonił i dzwonek. Jak najszybciej poszłam otworzyć drzwi. Jej słowa mocno mnie zaskoczyły. Chris przyznał się do wszystkiego i sprawa poszła już do sądu. Czułam się okropnie oskarżając swojego byłego chłopaka. Czy aż tak mnie znienawidził, że wyrządził mi z życia piekło? Wiem, do najgrzeczniejszych osób nie należę, ale jednak. Mam nadzieję, że moje życie się unormuje i wyjdę na prostą. Gdy wychodziła, z góry zszedł Kendall. Nasze spojrzenia się spotkały, a z moich oczu wydobyły się łzy. Od razu znalazłam się w jego ramionach.
- Katie... Wszystko się ułoży...
- Nic się nie ułoży. Wszystko mi się pieprzy...
- Katie, wcale nie. Masz mnie, Carlosa i chłopaków. Do tego Lilith.
- Kend, proszę. Nie mów już nic, tylko mocno przytul. - od razu mocniej mnie ścisnął, a ja tak po prostu łkałam w jego ramię
Kiedy tylko ktoś wszedł przez drzwi od razu zwiałam na górę. Nie chciałam, żeby ktoś widział jak płaczę. To dla mnie była oznaka słabości. A co oznacza, że ostatnimi czasami jestem okropnie słaba...
- Kochanie, wszystko w porządku? - gdy tylko weszłam do pokoju zjawił się tam James
- Nic nie jest w porządku James.
- Czego chciała ta policjantka?
- Chris przyznał się do wszystkiego. Sprawa już poszła do sądu.
- To dobrze. Nie pojawi się już w Twoim życiu.
- Wiem, ale... James, przepraszam, ale nie chce o tym mówić na razie.
- Dobrze kochanie. - musnął moje usta w chwili, gdy drzwi do pokoju otworzyły się
Odsunęłam się jak najszybciej do niego i spojrzałam na to kto nas zobaczył. Nie chciałam tego. Nie chciałam do tego dopuścić, aby Carlos się dowiedział. Dlaczego wszedł akurat w niej chwili?!

Ja wiem, że tutaj jestem bardzo mało. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to wszystko :)

13 komentarzy:

  1. Zajebisty czekam na nn która mam nadzieje pojawi sie szybciej niz poprzednia xD

    Martusiaa::***

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie! Tak nie będzie! Carlos nie mógł tego zobaczyć! Katie, w coś ty się wplątała... a tak właściwie... Karolina! W coś ty wplątała Katie! W chorą nadzieję Jamesa, że będzie kiedyś z Katie! Tak nie będzie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. O.o Ło ja pierdykam. Się robi ciekawie. Jamie... Biedny Jamie... I Carlos... Musi czuć się oszukany. A do tego Katie... Tyle się dzieje. O.o Ja pierdole xD Ale rozdział napisany świetnie. Czekałam czekałam i sie doczekałam. A teraz czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu,powiedz mi czemu ty to robisz?!? Czy ona nie mogłaby być szczęśliwa z Carlosem,nie mogliby mieć gromadki dzieci?!? Byłoby łatwiej,a Carlos byłby szczęśliwy! To jest dla mnie najważniejsze! Niech James też znajdzie sobie jakąś słodką dziewczynę i niech wszystko będzie w porządku! czy ja proszę o tak wiele? Ze zniecierpliwieniem czekam na nn ... niech się wszystko ułoży ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej strony bardzo się cieszę, że ta sprawa poszła do sądu... W jakimś stopniu Katie będzie wolna i szczęśliwa, ale dlaczego to zrobiłaś, dlaczego pozwoliłaś Carlosowi tam wejść? Przecież to zrujnuje chłopaków przyjaźń i tą cudną miłość....
    Czekam z niecierpliwością na nn... ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG .!! ;O Carlos to widział, nieee ! ;(( A James niech się odwali od Katie ;C Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna dobra wiadomość - Chris pójdzie siedzieć. Oby Katie wszystko się teraz ułożyło :)Ps. Zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Carlos nie mógł tego zobaczyćJames niech się odwali od Katie

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie źle się zapowiada. Szkoda, że tak mało. Woo Hoo! Chris pójdzie siedzieć...Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  10. http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  11. No kur...de! Czemu James tak bardzo się do niej przystawia, jak ona jest zajęta?! Teraz będą mieli kłopoty.. Biedny Carlos.. No i Katie.. ;( A rozdział świetny! Czekam na nn i zapraszam do mnie :) http://big-time-rush-epic-opowiadanie.blogspot.com/ ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział :) *___* czekam na nn :) a tak przy okazji zapraszam do siebie :)
    http://zpunktuwidzeniamyheroislogan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl :) Ciri

    OdpowiedzUsuń