Śniadanie dnia następnego. Jako pierwsi pojawiliśmy się ponownie ja z Loganem. Oboje uśmiechnęliśmy się w swoją stronę.
- Dobrze się spało? - spytał
- Raczej średnio, a Tobie?
- Mi za to pomogła ta rozmowa i dobrze.
- To się cieszę. - uśmiechnęłam się i musnęłam jego policzek
Po chwili i wszyscy pojawili się w kuchni. Najpierw zszedł Carlos, który podszedł do mnie i chciał mnie pocałować, a ja szybko musnęłam jego usta i odsunęłam się, udając, że ziewam.
- Widzę, że się nie wyspałaś. - odsunął się ode mnie i zrobił kawę w ekspresie
Następny pojawił się Kendall. Ten przywitał mnie buziakiem w czoło, a następny pojawił się James. Prawie pocałował mnie w usta, ale udało mi się zrobić tak, że trafił na policzek.
- A Ty się nie upiłeś? - odezwał się Carlos i miałam tylko nadzieję, że nikt tego nie zauważył i nie pomyślał, że James chciał pocałować mnie w usta
- Wczorajsza rozmowa... - jego wypowiedź została przerwana
- Kłótnia raczej. - odparła razem pozostała część Big Time Rush
- Może macie i rację. Wczorajsza kłótnia z Katie pomogła mi. Zrozumiałem coś i jest ok. - uśmiechnął się w moją stronę i ja odwzajemniał jakoś ten uśmiech
Kiedy nastała godzina, że chłopcy mieli jechać do studia ja postanowiłam zostać. Nie chciałam prowokować sytuacji, która mogła wydarzyć się w kuchni. Jednak po godzinie w moim domu pojawił się Mark. Okazało się, że od jutra mogę zacząć swoją ponowną grę w serialu, jednak to było nie możliwe. Jutro przyjeżdża Lilith i idę z nią oddać sprawę z... Chrisem w inne ręce, innego policjanta, ale jednak mam nadzieję, że policjantki. W sumie to chciałbym już mieć przy sobie i z nią porozmawiać o sprawie, która właśnie mnie gryzie. Mogłabym powiedzieć o tym Katelyn czy Megi i w końcu znam je dłużej, ale jednak nie. One znają Jamesa i Carlosa, a nie chce, żeby którykolwiek z nich dowiedział się o tym. Chyba, że sama bym tak postanowiła, a Lil przecież nie zna ich w ogóle, zazwyczaj mijali się w szpitalu. Wiem, że nie powiedziałaby tego nikomu, a może w jakiś sposób mi doradzi.
Dowiedziałam się, że Lilith ma przylecieć jutro o dziewiątej rano. Pożyczyłam samochód od Kendalla i rano zjawiłam się na lotnisku, czekając na nią. Weszłam do środka i na tablicy informującej dowiedziałam się, że samolot właśnie wylądował. Udałam się do wyjścia, którym mieli wyjść pasażerowie tego lotu i czekałam na nią. Kiedy tylko nasze spojrzenia się spotkały dobiegła do mnie.
- Katie! - wrzasnęła i rzuciła walizkę na podłogę, która z hukiem upadła, a ja byłam już ściskana przez nią
- Lilith! - również krzyknęłam i zaczęłyśmy się obie śmiać
Najgorsze było to, że zauważyłam, że ktoś robi nam zdjęcia, ale nie zwróciłam na to uwagi i zabrałyśmy jej walizkę i zaraz ruszyłyśmy. Miała nocować u nas te dwie noce. Chciała od razu pojechać załatwić sprawę na policji, więc tam pojechałyśmy najpierw. Dotarłyśmy na komisariat policji i Lil powiedziała jakiemuś młodemu gostkowi, że przyjechała oddać sprawę Katie Schmidt. Po pierwsze facet za biurkiem przyjrzał mi się uważnie, a po drugie powiedział, że mamy się udać do pokoju trzynaście. Pechowa trzynastka, ale oby tam była kobieta, błagam. Na drzwiach było napisane nazwisko kobiety. Ucieszyłam się w duchu, ale zaraz zasmuciło mnie to, gdy weszłyśmy, a w środku był mężczyzna.
- Ja w sprawie przekazania spra... - zaczęłam Lil
- Przepraszam, że przerwę, ale tą sprawą będzie zajmować się kto inny. - odparł i ja na znów miałam nadzieję, że będzie to kobieta
Moje modły zostały wysłuchane, w drzwiach pojawił się kobieta. Przedstawiła nam się jako Violetta O'Donnell. Rozmawiało się z nią równie dobrze jak z Lilith. Tylko, że Lil to była wariatka i cały czas można było się śmiać z tego co ona robiła. Taki żeński odpowiednik Carlosa. Carlos...
- Katie, żyjesz? - zobaczyłam przed oczami latającą dłoń Lilith, gdy wychodziłyśmy z komisariatu
- Tak. - odparłam, gdy puknęła mnie w czoło, a potem obie się zaśmiałyśmy
- Mam ochotę na jakąś dobrą kawę.
- A ja na rozmowę. - dodałam od siebie, a ta spojrzała na mnie
- Stało się coś?
- Nawet dużo i tak nakręciłam w sobie w życiu, że nie wiem co mam teraz zrobić.
- Carlos?
- I do tego James.
- Ten, co był z Tobą w NY? Co jego rodzice zginęli?
- Tak. Chciałam mu pomóc i sprawy się pokomplikowały. Jedziemy na kawę. - tymczasem dotarłyśmy już do samochodu i odpaliłam silnik, a prowadziłam, aż dojechałyśmy do najlepszej kawiarni jaką znałam tutaj
-----------------------------------------------------------
Nie skromnie powiem, że nawet mi się podoba ;D Mamy Lilith, mamy Violę - tak! W końcu Wiolcia - Coppernicana pojawia nam się w opowiadaniu ;D ale się naczekałaś ;)
Mam nadzieję, że Wam się podobało :)
Mi się bardzo podoba. :D Jestem ciekawa co wyniknie z tego iż James wyznał Katie, że ją kocha. No i najważniejsze, którego wybierze.. No cóż czekam na nn. ^^
OdpowiedzUsuńWeroniko, ja nie przyjmuję do świadomości, że nasza bohaterka będzie z kimś innym, jak Carlos! <3
OdpowiedzUsuńA rozdział wspaniały! No i w końcu jest Viola <3333 To mi się podoba ! Czekam na moment jak i ona pozna tych świrusów ;pp
Ja tak samo jak Coppernicana nie przyjmuję do wiadomości, że Katie bd z kimś innym :D Ale wracając do rozdziału, to jest ... ŚWIETNY <333 Uśmiech sam wskoczył mi na twarz, kiedy czytałam te Twoje cudo :) Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D Chciałabym żeby Katie była z Jamesem :) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńty se mozesz chcieć ona ma być z carlosem ja też bym cos chciała np żeby była z loganem ale nie będzie :D
UsuńJak i dziewczyny powyżej, nie przyjmuję do świadomości, żeby Katie była z kimś innym niż z Carlosem! ;( Rozdział jest świeeetny i po prostu nie mogę się doczekać nn <33 Pisz szybkoo :)
OdpowiedzUsuńKatie ma być z Carlosem i kropka :*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :)
Czekam na następny ^^
Rozdział super. Nie mogę się już doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńCzy Carlos dowie się o swoim nienarodzonym dziecku? Sądzę, że byłby z tego ciekawy rozdział.
OdpowiedzUsuńkatie ma być z carlosem a ten ma dowiedzieć sie o dziecku kocham twojego bloga :D czytam go od początku i proszę niech sie stanie to co napisalam na gorze a i kiedy nn?
OdpowiedzUsuńCzyli Katie ma dobry wpływ, przemówiła Jamesowi do tej jego mózgownicy, coś mu tam kliknęło :) Ciekawa jestem kiedy Carlos dowie się o dziecku? Czekam zatem na kolejny rozdział, pozdrawiam serdecznie, Ciri.
OdpowiedzUsuńCo by tu dużo pisać :D Genialne jak zawsze :D Czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszamy na nasz blog
http://the-stroy-with-btr.blogspot.com/
Początek, ale mamy nadzieję że nas odwiedzicie i zostawicie swoją opinię :)
Pozdr :)
Ten rozdział jest BOSKI!!! A u mnie ostatnia część jednorazówki! Zapraszam! http://big-time-rush-epic-opowiadanie.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńTak jak inni sądzę, że Carlos powinien się dowiedzieć o dziecku. Jak już ktoś napisał byłby z tego ciekawy rozdział.
OdpowiedzUsuńNIE TRAKTUJ TAK CARLOSA, NIE ZASŁUGUJE NA TAKI BÓL, NIECH KATIE PRZYPOMNI SOBIE JAK BARDZO GO KOCHA A JAME'S TO TYLKO PRZYJACIEL, ZNAJDZ JAMESOWI DZIEWCZYNĘ I NIECH BEDZIE Z NIĄ SZCZĘŚLIWY ALE CARLOS MA BYĆ Z KATIE XDXDXDXDX CZEKAM NA NEXT;P;P
OdpowiedzUsuń~celu$ka
Zapraszam na kolejny rozdział :) http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl, pozdrawiam, Ciri.
OdpowiedzUsuńPodobało i to bardzo :) Oj ale się pokomplikowało... Przynajmniej będzie ciekawie ;)Rozdział super i czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 21... http://life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń