piątek, 7 września 2012

notka 40

- Jak chcesz to ja mogę z nią porozmawiać. - starałam się zachęcić Jamesa, aby wyznał swoje uczucia, nie potrzebnie dusi się, a nie wiadomo czy ta dziewczyna, mimo że kogoś ma nie czuje czegoś do niego
- No to porozmawiaj ze sobą. - odparł, spoglądając mi w oczy
- James, a czy my mówimy o mnie? O dziewczynie w której Ty się zakochałeś. - nic nie mówił, a ja w końcu zrozumiałam sens jego słów, to mnie pokochał, to ja byłam tą dziewczyną, którą kochał i która jako jedyna może go zmienić i starać się, aby zapomniał o smutku po stracie rodziców
Nawet nie wiem kiedy nasze usta się spotkały. Na początku nie wiedziałam co zrobić, ale po chwili odwzajemniłam ten pocałunek. Musiałam, innego wyjścia nie widziałam. Gdy zyska bliską mu osobę, nie przyjaciela, a taką którą kocha szybciej się pozbiera. Odsunął się, a na jego ustach pojawił się szczery uśmiech. Nic nie mówiąc, przybliżyłam się do niego i wtuliłam w niego. Co chwila szeptał mi te dwa słowa, składające się łącznie z dziewięciu liter, a ja nic nie mówiłam. Siedziałam przy nim i jedynie odwzajemniałam pocałunki. Decyzję podjęłam szybko, a teraz muszę znaleźć sposób jak to rozwiązać.
Gdy zobaczyłam, że zasnął, delikatnie i jak najciszej zeszłam z jego łóżka, a będąc w moim pokoju, zaczęłam się zastanawiać co ja w ogóle zrobiłam. Przecież w ten sposób skrzywdzę dwójkę osób, które są dla mnie ważne, a jedna nawet bym powiedziała najważniejsza. Kocham go, ale go zranię. Innego wyjścia nie widzę, muszę to zrobić, muszę mu pomóc. Przyjaciel jest także dla mnie ważny. Jak mam wybrać pomiędzy przyjacielem, a miłością? Czy to tak łatwo podjąć decyzję? Ja nie jestem w stanie wybrać, nie wiem co mam zrobić! Dlaczego tak się stało?! Dlaczego to mnie musi tak krzywdzić życie? Mało już wycierpiałam? A ja mam dopiero dwadzieścia jeden lat! Czy moje życie nie może wrócić do normalności? Jak ja teraz spojrzę Carlosowi w oczy? Mam mu wyznać prawdę? Mam skłamać? Sama się sobie dziwiłam, ani jedna łza nie uciekła z pod moich powiek. To wszystko co działo się w moim życiu nauczyło mnie odporności.
W ogóle nie mogłam zasnąć, a to było już po północy. Postanowiłam napić się mleka. Jak się okazało nie tylko ja miałam dziś problemy ze snem. Ze szklanką usiadłam przy nim.
- Zły humor? - pierwszy odezwał się Logan
- Tak trochę. A u Ciebie? - spytałam
- Beznadziejny... - spuścił głowę w dół
- Logiś co się z Tobą ostatnio dzieje, co?
- Po prostu zakochałem się kiedyś w zajętej dziewczynie. Wyjechałem tutaj, aby nagrywać i przy okazji zapomnieć o niej. A gdy przylecieliśmy do Was do Nowego Jorku po tym... - podrapał się po głowie - no wiesz po czym... te uczucie we mnie odżyło. Ona teraz mieszka w Nowym Jorku.
- Jej... Logan ja nie mam pojęcia co Ci powiedzieć... - strasznie zrobiło mi się go żal, czy tacy porządni, fajni faceci muszą zakochiwać się w zajętych dziewczynach?
- Katie, nie musisz nic mówić, bo ja wiem, że tutaj nie da się nic zrobić. Po prostu... Smutno mi i tyle... Nic się nie da zrobić. Ona nadal z nim jest i jestem pewny, że ja jedynie mógłbym być dla niej przyjacielem, a nikim więcej. I z tym beznadziejnie się czuje. Zawsze byłem tym drugim. On był najważniejszy, a teraz pewnie już są nawet i małżeństwem. - w jego oczach zauważyłam zbierające się łzy
- Logi, ja Cię proszę... - wstałam i przytuliłam go do siebie, a łzy z jego oczu uwolniły się
Jednak szybko przestał. Wytarł łzy dłonią i uśmiechnął się lekko.
- Dziękuje.
- Przecież ja nic nie zrobiłam.
- Pomogłaś. Wysłuchałaś, ale nie widziałaś tego, że się rozkleiłem. - oboje cicho się zaśmialiśmy
- No pewnie. I pamiętaj, że zawsze jestem, zawsze możesz przyjść się wygadać, a nawet porozklejać, a z moich ust nigdy to nie wyjdzie.
- Katie, jesteś świetną przyjaciółką. Cieszę się, że wstąpiłem do zespołu i wyjechałem do Los Angeles. Bardzo mi to pomogło i umiem być szczęśliwy przy przyjaciołach. - objęłam swoją dłonią jego, które trzymał na stole
- Nie martw się. Znajdziesz tą jedyną, która będzie najważniejsza i to Ciebie będzie kochać. Jesteś świetnym facetem.
- Ty już chyba znalazłaś tego jedynego, co? - uśmiechnął się
- Nie mówmy o mnie i Carlosie. - przymknęłam oczy i dopiłam swoją szklankę z płynem, który miał mi pomóc usnąć
- Coś nie tak? - spytał, uważnie mi się przyglądając
- Wszystko w porządku. - starałam się uśmiechnąć w sposób w który uda mi się go przekonać, ale nie udało mi się to
- Wiedz, że Ty też zawsze możesz przyjść do mnie i się wygadać.
- Wiem Logan i Ci dziękuje. A teraz chodź, spróbujemy oboje zasnąć. - pociągnęłam go za sobą na górę

--------------------------------------------------
Ja chce żyć! Ja chce żyć! :D Nie pytajcie skąd wziął mi się taki pomysł na Katie i Jamesa. Podczas pisania samo wyszło. Nie wiem jeszcze jak to wszystko się potoczy dalej, na razie mam tylko plany :) A u mnie mogą się szybko zmienić ;)
Mam nadzieję, że się podobało :))

13 komentarzy:

  1. Nawet nie wiem jak bardzo czekałam na ten rozdział ;) Ciekawią mnie losy Katie, Carlosa i Jamesa ;) Ciekawe jak to się wszystko potoczy ;D Oby jak najlepiej ;)
    Czekam na następny <3
    Zapraszam do nas na 21 rozdział:
    http://rainbow-4everbtr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeeeeeest cudoooo, ale .. CZEMU ?!?!?!?!?!?! Boliiii mnie seeeeeeerceeee ...

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAA zabiję cię no biedny james i carlos ale katie też nie jest w lepszej sytuacji. A co do Logana wydaje mi sie że ta dziewczyna w której się zakochał to jest ta Lilith która ma przzylecieć do karoli w odwiedziny czy jakoś tak mam nadzieję że nic nie pokręciłam :P Karola

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty nie chcesz żyć! Ty nie chcesz żyć! ;D Uduszę gołymi rękoma! Coś ty narobiła Jamesowi! ;D A Katie?! o.O No to powodzenia dla wszystkich... Dodawaj szybko nn <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :) Jestem ćkw z kim bd :) Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie no ! Niech Katie nie przyprawia Carlosowi rogów!!! Nie zgadzam się na to!
    No i Logan też wyrzucił to wszystko z siebie ;)
    Czeeekam na więcej ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo dramacik:)Jak milutko.Dobra tak szczerze to mam mętlik w głowie.Jest z Carlosem i do tego jeszcze robi Jamesowi nadzieję.Auć.Ale rozdział naprawdę fajny lubie twoje opo jest inne takie...nawet nie wiem jak to opisać.Czekam z niecierpliwością na kolejny .

    OdpowiedzUsuń
  8. No to się zacznie :D Biedna Katie ... No, ale mam nadzieje, że ona Carlosa nie skrzywdzi ! :D Ale zamieszałaś ;P Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O mój... Kobieto! To ocieka zajebistością! I możemy się opalać w blasku twojego rozdziału, tylko... Jak to wszystko się potoczy? O rany, teraz przez ciebie zżera mnie zniecierpliwienie. Dawaj szybko kolejny rozdział, bo nie ogarnę jak się nie dowiem, co z Jamesem.

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest super... Kobieto dodawaj szybko drugi rozdział... Czekam z niecierpliwością na nn :* i się nie mogę doczekać co się będzie dziać dalej...

    OdpowiedzUsuń
  11. No i klops, Carlos czy James? A gdyby jeszcze Logan się tu przypiął? No dziewczyna szaleje :) Ale fajnie że Katie i Logan to tacy przyjaciele, w dzisiejszych czasach mało jest takich przyjaźni. A może ja już w taką nie wierzę? Pisz koniecznie szybko kolejny rozdział, pozdrawiam, Ciri.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow... Sytuacja nie jest najciekawsza... Ale jak dla mnie, to właśnie do Jamesa Katie pasuje. Może Carlosowi znależć inną dziewczynę? sama nie wiem jak inaczej to mozna rozwiązać, żeby nie skrzywdzić za bardzo ani jednego ani drugiego. Czekam teraz z niecierpliwością na nn. ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ jednorazówka nr 10, zapraszam

    OdpowiedzUsuń