piątek, 24 sierpnia 2012

notka 11

- Ej no bez kitu. – usłyszałam Carlosa, wchodząc po schodach
- Co jest? – spytałam już go widząc
- Mam łóżko i całą podłogę zajętą. – powiedział zrezygnowany i podeszłam do niego spojrzeć, miał 5 osób w pokoju, a ja zachichotałam na ten widok
- Ej dla mnie to nie śmieszne. Nie mam gdzie spać.
- A któryś z chłopaków?
- Może. – zapukał do Logana i wszedł po chwili
- Tak na pewno. – wyszedł od razu, a ja zajrzałam do pokoju i znów zachichotałam, a Carlos podszedł do Jamesa
- O kurde. Sory. – powiedział uderzając kogoś drzwiami
- Yyhh spoko. – odpowiedział mu jakiś chłopak, a Carlito zamknął drzwi i oboje się zaśmialiśmy
- Kendall moja ostatnia ratunku. – powiedział i podszedł do drzwi mojego brata, ale szybko je zamknął
- Ups.
- Ej co się tam dzieje? – zaśmiałam się podchodząc do niego
- Kendall będzie musiał uprać sobie pościel. – powiedział, a ja wybuchłam śmiechem
- To gdzie Kend? – spytałam
- Chyba u Logana go widziałem. – podeszłam do drzwi od pokoju Logana i zajrzałam
- Tak. – odparłam
- Dobra to wbijaj do mnie. – otworzyłam drzwi do swojego pokoju
- Jakoś sobie poradzę. Luz.
- Oj Carlos przecież mi nic nie zrobisz chyba co? – zaśmiałam się, a on do mnie podszedł mi objął w talii
- Ale jesteś moją dziewczyną. – zbliżył swoją twarz do mojej na co mocno się zdziwiłam, a on pocałował mnie w policzek
- Nie zrobię. – odstąpił krok ode mnie i zaśmiał się
- Głupek. – zaśmiałam się razem z nim i wpuścił mnie pierwszą
- Mogę pierwsza do łazienki? – spytałam biorąc swoją piżamę
- Pewnie. – poszłam do łazienki, a gdy wróciłam Carlos już smacznie spał na rozłożonym łóżku
Położyłam się obok niego i zasnęłam…
Siedziałam smutna na jakiejś ławce w parku późnym wieczorem, gdy nagle poczułam mocny wiatr.
- Co jest? – odwróciłam  się do tyłu i zobaczyłam jakąś postać idącą w moją stronę
- Kim jesteś? – spytałam, bo zaczął zjadać mnie strach
- Kim jesteś? – szybko wstałam i próbowałam zidentyfikować tą osobę, a po chwili ujrzałam jego twarz
- Boże Chris nie strasz mnie. – usiadłam z powrotem na ławce
- Katie stało się coś? – spytał siadając obok mnie
- Mi nie, ale Tobie chyba tak. – odpowiedziałam
- Katie bo… - urwał i zobaczyłam, że zaczyna się uśmiechać
- I czego się szczerzysz? – spytałam zła
- Bo chciałbym, żeby no… - kąciki jego ust poszybowały wyżej
- Chciałbyś co?
- No żebyśmy wzięli ślub.
- Co? – zdziwiłam się
- Chciałbym wziąć ślub z Tobą. Jak najszybciej.
- Naprawdę? – spytałam zaskoczona, ale pozytywnie
- Naprawdę. Kocham Cię i chce tego, więc zgadzasz się?
- No pewnie. – pocałowałam go od razu
Nagle znaleźliśmy się w kościele, spojrzałam w dół i zauważyłam, że jestem w białej sukience, a obok mnie Chris stał w czarnym garniturze.
- Gotowy? – spytał ksiądz Chrisa
- Oczywiście. – odpowiedział uśmiechnięty Chris, a ja rozejrzałam się po kościele
Byli nasi wszyscy znajomi wraz z chłopakami (w sensie Big Time Rush). Spojrzałam na Kendalla i rodziców, po czym odpowiedzieli mi uśmiechem. Potem spojrzałam na resztę BTR, a oni uśmiechnęli się do mnie lekko.
- A Ty Katie jesteś gotowa? – usłyszałam pytanie księdza, po czym odwróciłam się i spojrzałam na niego
- Gotowa? – spytał z uśmiechem, a ja nic nie odpowiadałam, nie byłam pewna odpowiedzi
- Katie? – usłyszałam głos Chrisa
- Katie. – powiedział poważnie, a ja spojrzałam na niego
- Chris ja nie mogę. – powiedziałam i zobaczyłam w jego oczach smutek...
- Nie! – krzyknęłam i zerwałam się z łóżka
- Katie. – ktoś złapał mnie za ramiona
- Katie spokojnie. – wydawało mi się, że to głos Chrisa
- Ja przepraszam. – przytuliłam go mocno
- Ale za co? – usłyszałam zdziwiony ton
- Katie za co chcesz mnie przepraszasz? – zrozumiałam dopiero, że to Carlos
- Kurcze przepraszam. – odsunęłam się szybko od niego i spuściłam głowę
- Co z Tobą? – podniósł moją twarz za brodę i spojrzałam w jego oczy
- Miałam jakiś dziwny sen i pomyliłam Cię z kimś. Przepraszam.
- Spokojnie. – uśmiechnął się
- Katie… - wszedł do pokoju Kendall
- Co jest? – spytałam odwracając się do niego
- Co Ty tu robisz? – spojrzał na Carlosa zły
- Nie miał gdzie spać, więc przespał się u mnie. - powiedziałam
- U Ciebie czy z Tobą? – powiedział wrednie
- Przestań kretynie! – powiedziałam zła i wstałam szybko z łóżka
- Teraz to tak wyglądało jakby chciał Cię pocałować.
- Co? – powiedziałam razem z Carlosem
- Tylko podniósł moją twarz, gdy go przeprosiłam.
- Za co?
- Obudziłam go i potem przez przypadek uderzyłam. Było mi głupio i spuściłam głowę. Coś Ci jeszcze ciemniaku wyjaśnić? – powiedziałam zła
- Dobra sory. – powiedział
- Wypad z tego pokoju. Nie będziesz wyjeżdżał mi z tekstem, że mogłaś się z kimś przespać skoro mam Chrisa!
- No sorki. Nie wściekaj się już.
- Wyjdź stąd! – krzyknęłam
- Katie przepraszam.
- Powiedziałam wyjdź! – wskazałam drzwi
- Znowu to samo. – powiedział smutny i wyszedł ze spuszczoną głową, a gdy zamknęły się drzwi łzy tak po prostu zaczęły lecieć po moich policzkach i ja opadłam na ziemię
- Katie co jest? – spytał Carlos i uklęknął przy mnie
- Carlos on nigdy mi czegoś takiego nie powiedział. – załkałam, a on mnie mocno przytulił
Przesiedział tak ze mną dłuższą chwilę, a gdy odsunęłam się od niego powiedziałam:
- Dziękuję. – uśmiechnął się do mnie
- Spoko. Chcesz się wypłakać to chętnie użyczę swojego ramienia. – zachichotałam i zauważyłam, że dość mocno zmoczyłam mu koszulkę
- Kurcze sorki. – spojrzał w dół
- Spoko. Wyschnie. – uśmiechnął się i ściągnął koszulkę
- Carlos! – zaśmiałam się widząc, że siedzi przede mną tylko w samych bokserkach
- Już sobie stąd idę. – wstał i oboje się zaśmialiśmy się
- Jeszcze raz dziękuję. – uśmiechnęłam się wdzięcznie do niego
- Spoko. – uśmiechnął się radośnie i wyszedł
Ja zgarnęłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Wychodząc wpadłam na idącego Logana.
- Sorki. – uśmiechnęłam się lekko
- Spoko. Idę do kuchni, chcesz kawy albo herbaty?
- Kawy. – uśmiechnęłam
- Zaraz będzie gotowa. – podszedł do schodów
- A ja zaraz zejdę.
- Ok. – odpowiedział mi ze schodów
Odłożyłam ciuchy i zeszłam na dół. W kuchni siedział już Logan z Carlosem popijając coś z kubków.
- Kawa dla Ciebie. – wstał Logan i podał mi
- Dzięki. – odebrałam ją od niego i usiadłam przy stole
- Od razu lepiej wyglądasz niż w rozmazanym tuszu. – powiedział rozbawiony Carlos
- Spadaj. – wystawiłam mu język
- A dla mnie kawa się znajdzie? – spytał wchodząc Kendall i nasze spojrzenia się spotkały, a ja odwróciłam od razu wzrok
- Pewnie. – powiedział Logan i nalał mu do kubka, a ten usiadł przy mnie
- Katie… - szepnął do mnie, a ja wstałam i usiadłam pomiędzy Carlosem a Loganem, żeby przy mnie nie usiadł
- Kurde Katie znowu nie będziesz się do mnie odzywać? – spytał Kend, a ja zmierzyłam go tylko wzrokiem
- Czyli tak? – spytał
- No chyba tak. – odpowiedział mu Logan za mnie
- Nie wtrącaj się, co? – powiedział do niego
- Kendall nie wkurzaj się na innych, dobra? – teraz powiedział za mnie Carlos
- Ty też się nie wtrącaj, bo o Ciebie poszło.
- Co? – zdziwił się Logan i James wchodzący do kuchni
- A nie sądzisz, że za ostro zareagowałeś?
- Jest z Chrisem, a Ty byłeś w jej łóżku to co miałem pomyśleć?
- Wytłumaczyła Ci, że nie miałem gdzie spać i dlatego byłem u niej.
- Ale weszłam wtedy gdy trzymałeś ją za podbródek i myślałem, że albo ją całowałeś albo zamierzasz.
- Też Ci wytłumaczyłam kretynie. – powiedziałam zła
- Oh yeah. - zadrwił sobie
- Nigdy nie mówiłeś do mnie w taki sposób i ile razy mam mówić, że jestem z Chrisem i nie zamierzam go zdradzić. Jeśli przestanę coś do niego czuć to z nim zerwę i nie zdradzę go będąc z nim. Jesteś kretynem sądząc, że mogłabym przespać się z Carlosem!
- Pojebało Cię Kendall? – powiedzieli razem James z Loganem
- Katie, ale nie wkurzaj się już na mnie. – powiedział skruszony Kendall
- Pff… - prychnęłam
- Katie no nie chce, żeby znów było to samo.
- Co masz na myśli? – zdziwiłam się
- To jak się nie odzywałaś się do mnie po przylocie tutaj.
- Wtedy jak i teraz mam prawo się wkurzać na Ciebie.
- Mieszkacie znów w jednym domu… - zaczął Logan
- To moglibyście się pogodzić. – dokończył za niego Carlos, a Kendall spojrzał na niego zły
- Ja się od obrażę jak przestaniesz na niego warczeć. Zrozumiano? – powiedziałam
- Ok. – przekręcił oczami
- Kendall!
- Ok. – zaśmiał się
- Jesteś pacanem. – walnęłam go pod stołem
- Mądra bliźniaczka i głupi bliźniak. – powiedział James, a Kend zmierzył go wzrokiem, ale po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać
Cały dzień spędziliśmy wygłupiając się na wszelakie sposoby, a po 20-tej poszliśmy spać, bo po 6-tej mieliśmy znaleźć się na planie na makijaże i te sprawy, a od 8-ej miały zacząć się zdjęcia.
Rano o wpół do szóstej byliśmy już wszyscy w kuchni i któryś z chłopców robił kawę.
- Proszę Katie. – dostałam jako pierwsza od Jamesa
- Dzięki. – uśmiechnęłam się wdzięcznie
Gadaliśmy tak sobie gdy zadzwonił telefon Kendalla.
- O kurde. Zasiedzieliśmy się. Już 6:15. – Kendall odebrał telefon
- Gdzie jesteście? – usłyszałam Marka, bo siedziałam zaraz obok niego
- Yyy… Sorki, trochę zaspaliśmy. Już wyjeżdżamy.
- No to czekamy tylko na was. Ruszać się.
- Jedziemy. – rozłączył się i wszyscy się zgarnęliśmy, a potem zapakowaliśmy się do samochodu
Na miejscu zrobili mi makijaż i wyszłam razem z Kendallem.
- Gotowa na kręcenie?
- Weź mnie nie przerażaj. Mam grać w serialu.
- Wrzuć na luz. Choć nie powiem ja też się stresuje.
- Pff… - zaśmialiśmy się oboje
Na początku chłopcy nagrywali scenę z tym całym Gustavo (za miły to on nie był;)) i ten casting.
- Jak tam? – podeszła do mnie Megi
- W sumie to mam tremę. Opierniczyć chłopaków to spoko, ale potem mam pocałować się z Loganem.
- Wrzuć umysł aktorski. Zapomnij na chwilę o Chrisie i pocałuj go. Tyle.
- Łatwo powiedzieć. – uśmiechnęłam się
- Pomyśl tak. To nie Katie całuje się z Loganem tylko Emily z no kurde Loganem, ale tym serialowym. – zaśmiała się
- Nie dołuj. – zaśmiałam się wraz z nią
- Katie chodź. – podszedł do nas Mark
- Która scena teraz? – spytałam podchodząc do chłopaków
- Wściekasz się na nich.
- Z chęcią. – wyszczerzyłam się
- Nie no znowu na mnie. – powiedział Kendall, a ja się zaśmiałam
- Jak zasługujesz. – wystawiłam mu język
Nagraliśmy kilka dubli potem z tym całym Gustavo jak przyjeżdża i Logan stawia mu ten warunek, że jadą z nimi chłopcy, a ja wraz z nimi. Miałam grać tam zdziwienie, a gdy scena już była nagrana chłopcy z Gustavo i Kelly się oddalili, a ja stałam w objęciach Logana.
- Przerwa. – krzyknął reżyser, a Logan mnie puścił po czym podszedł do nas scenarzysta
- Teraz czas na wasz pocałunek. – wzięłam głęboki oddech
- Spokojnie, przecież Cię nie pogryzę. – zachichotał Logi
- Ale nie masz dziewczyny. – wystawiłam mu język
- Oj spokojnie. Chris wie, że go kochasz.
- Ale to i tak dla mnie dziwne.
- Wyluzuj. To tylko pocałunek do sceny.
- Ustawcie się. – powiedział do nas scenarzysta, a on objął mnie w talii
- Akcja! – usłyszeliśmy
- Logan naprawdę chcesz żebym z Tobą pojechała? – spytałam jako Emily i obracając się do niego przodem
- No pewnie Emi. Wiesz, że Cię kocham. – uśmiechnął się
- Ten wyjazd wiele zmieni w naszym życiu.
- Wiem, ale chce żebyś była przy mnie. – odetchnął głośno i spytał
- A Ty tego chcesz? Bo tak spytałem Gustavo, a nie wiem czy chcesz.
- No pewnie głuptasie. – uśmiechnęłam się do niego i zbliżyłam twarz do jego, ale nie rozpoczęłam pocałunku
- Wyluzuj. – szepnął i pocałował mnie, ale nie odwzajemniałam
- Stop! – usłyszałam
- Dlaczego go nie całujesz? – spytał reżyser
- Przepraszam. Już to naprawiam. – odparłam szybko
- Ustawcie się ponownie – objął mnie znów w talii – akcja!
Po słowach no pewnie głuptasie zbliżyłam swoją twarz i zaczęłam całować, a on szybko odwzajemnił wszystko, lecz po chwili ugryzł mnie przez przypadek w usta. Przerwaliśmy pocałunek i oboje wybuchliśmy śmiechem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podobało :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz