- Ej
no bez kitu. – usłyszałam Carlosa, wchodząc po schodach
- Co
jest? – spytałam już go widząc
-
Mam łóżko i całą podłogę zajętą. – powiedział zrezygnowany i podeszłam do niego
spojrzeć, miał 5 osób w pokoju, a ja zachichotałam na ten widok
- Ej
dla mnie to nie śmieszne. Nie mam gdzie spać.
- A
któryś z chłopaków?
-
Może. – zapukał do Logana i wszedł po chwili
-
Tak na pewno. – wyszedł od razu, a ja zajrzałam do pokoju i znów zachichotałam,
a Carlos podszedł do Jamesa
- O
kurde. Sory. – powiedział uderzając kogoś drzwiami
-
Yyhh spoko. – odpowiedział mu jakiś chłopak, a Carlito zamknął drzwi i oboje
się zaśmialiśmy
-
Kendall moja ostatnia ratunku. – powiedział i podszedł do drzwi mojego brata,
ale szybko je zamknął
-
Ups.
- Ej
co się tam dzieje? – zaśmiałam się podchodząc do niego
-
Kendall będzie musiał uprać sobie pościel. – powiedział, a ja wybuchłam
śmiechem
- To
gdzie Kend? – spytałam
-
Chyba u Logana go widziałem. – podeszłam do drzwi od pokoju Logana i zajrzałam
-
Tak. – odparłam
-
Dobra to wbijaj do mnie. – otworzyłam drzwi do swojego pokoju
-
Jakoś sobie poradzę. Luz.
- Oj
Carlos przecież mi nic nie zrobisz chyba co? – zaśmiałam się, a on do mnie
podszedł mi objął w talii
-
Ale jesteś moją dziewczyną. – zbliżył swoją twarz do mojej na co mocno się
zdziwiłam, a on pocałował mnie w policzek
-
Nie zrobię. – odstąpił krok ode mnie i zaśmiał się
-
Głupek. – zaśmiałam się razem z nim i wpuścił mnie pierwszą
-
Mogę pierwsza do łazienki? – spytałam biorąc swoją piżamę
-
Pewnie. – poszłam do łazienki, a gdy wróciłam Carlos już smacznie spał na
rozłożonym łóżku
Położyłam
się obok niego i zasnęłam…
Siedziałam smutna na jakiejś ławce w
parku późnym wieczorem, gdy nagle poczułam mocny wiatr.
- Co jest? – odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam jakąś postać idącą w
moją stronę
- Kim jesteś? – spytałam, bo zaczął zjadać
mnie strach
- Kim jesteś? – szybko wstałam i próbowałam zidentyfikować tą osobę, a po
chwili ujrzałam jego twarz
- Boże Chris nie strasz mnie. – usiadłam
z powrotem na ławce
- Katie stało się coś? – spytał siadając
obok mnie
- Mi nie, ale Tobie chyba tak. –
odpowiedziałam
- Katie bo… - urwał i zobaczyłam, że
zaczyna się uśmiechać
- I czego się szczerzysz? – spytałam zła
- Bo chciałbym, żeby no… - kąciki jego
ust poszybowały wyżej
- Chciałbyś co?
- No żebyśmy wzięli ślub.
- Co? – zdziwiłam się
- Chciałbym wziąć ślub z Tobą. Jak
najszybciej.
- Naprawdę? – spytałam zaskoczona, ale
pozytywnie
- Naprawdę. Kocham Cię i chce tego, więc
zgadzasz się?
- No pewnie. – pocałowałam go od razu
Nagle znaleźliśmy się w kościele,
spojrzałam w dół i zauważyłam, że jestem w białej sukience, a obok mnie Chris
stał w czarnym garniturze.
- Gotowy? – spytał ksiądz Chrisa
- Oczywiście. – odpowiedział
uśmiechnięty Chris, a ja rozejrzałam się po kościele
Byli nasi wszyscy znajomi wraz z
chłopakami (w sensie Big Time Rush). Spojrzałam na Kendalla i rodziców, po czym
odpowiedzieli mi uśmiechem. Potem spojrzałam na resztę BTR, a oni uśmiechnęli
się do mnie lekko.
- A Ty Katie jesteś gotowa? – usłyszałam
pytanie księdza, po czym odwróciłam się i spojrzałam na niego
- Gotowa? – spytał z uśmiechem, a ja nic
nie odpowiadałam, nie byłam pewna odpowiedzi
- Katie? – usłyszałam głos Chrisa
- Katie. – powiedział poważnie, a ja
spojrzałam na niego
- Chris ja nie mogę. – powiedziałam i
zobaczyłam w jego oczach smutek...
-
Nie! – krzyknęłam i zerwałam się z łóżka
-
Katie. – ktoś złapał mnie za ramiona
-
Katie spokojnie. – wydawało mi się, że to głos Chrisa
- Ja
przepraszam. – przytuliłam go mocno
-
Ale za co? – usłyszałam zdziwiony ton
-
Katie za co chcesz mnie przepraszasz? – zrozumiałam dopiero, że to Carlos
-
Kurcze przepraszam. – odsunęłam się szybko od niego i spuściłam głowę
- Co
z Tobą? – podniósł moją twarz za brodę i spojrzałam w jego oczy
-
Miałam jakiś dziwny sen i pomyliłam Cię z kimś. Przepraszam.
-
Spokojnie. – uśmiechnął się
-
Katie… - wszedł do pokoju Kendall
- Co
jest? – spytałam odwracając się do niego
- Co
Ty tu robisz? – spojrzał na Carlosa zły
-
Nie miał gdzie spać, więc przespał się u mnie. - powiedziałam
- U
Ciebie czy z Tobą? – powiedział wrednie
-
Przestań kretynie! – powiedziałam zła i wstałam szybko z łóżka
-
Teraz to tak wyglądało jakby chciał Cię pocałować.
-
Co? – powiedziałam razem z Carlosem
-
Tylko podniósł moją twarz, gdy go przeprosiłam.
- Za
co?
-
Obudziłam go i potem przez przypadek uderzyłam. Było mi głupio i spuściłam
głowę. Coś Ci jeszcze ciemniaku wyjaśnić? – powiedziałam zła
-
Dobra sory. – powiedział
-
Wypad z tego pokoju. Nie będziesz wyjeżdżał mi z tekstem, że mogłaś się z kimś
przespać skoro mam Chrisa!
- No
sorki. Nie wściekaj się już.
-
Wyjdź stąd! – krzyknęłam
-
Katie przepraszam.
-
Powiedziałam wyjdź! – wskazałam drzwi
-
Znowu to samo. – powiedział smutny i wyszedł ze spuszczoną głową, a gdy
zamknęły się drzwi łzy tak po prostu zaczęły lecieć po moich policzkach i ja
opadłam na ziemię
-
Katie co jest? – spytał Carlos i uklęknął przy mnie
-
Carlos on nigdy mi czegoś takiego nie powiedział. – załkałam, a on mnie mocno
przytulił
Przesiedział
tak ze mną dłuższą chwilę, a gdy odsunęłam się od niego powiedziałam:
-
Dziękuję. – uśmiechnął się do mnie
-
Spoko. Chcesz się wypłakać to chętnie użyczę swojego ramienia. – zachichotałam
i zauważyłam, że dość mocno zmoczyłam mu koszulkę
-
Kurcze sorki. – spojrzał w dół
-
Spoko. Wyschnie. – uśmiechnął się i ściągnął koszulkę
-
Carlos! – zaśmiałam się widząc, że siedzi przede mną tylko w samych bokserkach
-
Już sobie stąd idę. – wstał i oboje się zaśmialiśmy się
-
Jeszcze raz dziękuję. – uśmiechnęłam się wdzięcznie do niego
-
Spoko. – uśmiechnął się radośnie i wyszedł
Ja
zgarnęłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Wychodząc wpadłam na idącego
Logana.
-
Sorki. – uśmiechnęłam się lekko
-
Spoko. Idę do kuchni, chcesz kawy albo herbaty?
-
Kawy. – uśmiechnęłam
-
Zaraz będzie gotowa. – podszedł do schodów
- A
ja zaraz zejdę.
-
Ok. – odpowiedział mi ze schodów
Odłożyłam
ciuchy i zeszłam na dół. W kuchni siedział już Logan z Carlosem popijając coś z
kubków.
-
Kawa dla Ciebie. – wstał Logan i podał mi
-
Dzięki. – odebrałam ją od niego i usiadłam przy stole
- Od
razu lepiej wyglądasz niż w rozmazanym tuszu. – powiedział rozbawiony Carlos
-
Spadaj. – wystawiłam mu język
- A
dla mnie kawa się znajdzie? – spytał wchodząc Kendall i nasze spojrzenia się
spotkały, a ja odwróciłam od razu wzrok
-
Pewnie. – powiedział Logan i nalał mu do kubka, a ten usiadł przy mnie
-
Katie… - szepnął do mnie, a ja wstałam i usiadłam pomiędzy Carlosem a Loganem,
żeby przy mnie nie usiadł
-
Kurde Katie znowu nie będziesz się do mnie odzywać? – spytał Kend, a ja
zmierzyłam go tylko wzrokiem
- Czyli
tak? – spytał
- No
chyba tak. – odpowiedział mu Logan za mnie
-
Nie wtrącaj się, co? – powiedział do niego
-
Kendall nie wkurzaj się na innych, dobra? – teraz powiedział za mnie Carlos
- Ty
też się nie wtrącaj, bo o Ciebie poszło.
-
Co? – zdziwił się Logan i James wchodzący do kuchni
- A
nie sądzisz, że za ostro zareagowałeś?
-
Jest z Chrisem, a Ty byłeś w jej łóżku to co miałem pomyśleć?
-
Wytłumaczyła Ci, że nie miałem gdzie spać i dlatego byłem u niej.
-
Ale weszłam wtedy gdy trzymałeś ją za podbródek i myślałem, że albo ją
całowałeś albo zamierzasz.
- Też
Ci wytłumaczyłam kretynie. – powiedziałam zła
- Oh
yeah. - zadrwił sobie
-
Nigdy nie mówiłeś do mnie w taki sposób i ile razy mam mówić, że jestem z
Chrisem i nie zamierzam go zdradzić. Jeśli przestanę coś do niego czuć to z nim
zerwę i nie zdradzę go będąc z nim. Jesteś kretynem sądząc, że mogłabym
przespać się z Carlosem!
-
Pojebało Cię Kendall? – powiedzieli razem James z Loganem
-
Katie, ale nie wkurzaj się już na mnie. – powiedział skruszony Kendall
-
Pff… - prychnęłam
-
Katie no nie chce, żeby znów było to samo.
- Co
masz na myśli? – zdziwiłam się
- To
jak się nie odzywałaś się do mnie po przylocie tutaj.
-
Wtedy jak i teraz mam prawo się wkurzać na Ciebie.
-
Mieszkacie znów w jednym domu… - zaczął Logan
- To
moglibyście się pogodzić. – dokończył za niego Carlos, a Kendall spojrzał na
niego zły
- Ja
się od obrażę jak przestaniesz na niego warczeć. Zrozumiano? – powiedziałam
-
Ok. – przekręcił oczami
-
Kendall!
-
Ok. – zaśmiał się
-
Jesteś pacanem. – walnęłam go pod stołem
-
Mądra bliźniaczka i głupi bliźniak. – powiedział James, a Kend zmierzył go
wzrokiem, ale po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać
Cały
dzień spędziliśmy wygłupiając się na wszelakie sposoby, a po 20-tej poszliśmy spać,
bo po 6-tej mieliśmy znaleźć się na planie na makijaże i te sprawy, a od 8-ej miały
zacząć się zdjęcia.
Rano
o wpół do szóstej byliśmy już wszyscy w kuchni i któryś z chłopców robił kawę.
-
Proszę Katie. – dostałam jako pierwsza od Jamesa
-
Dzięki. – uśmiechnęłam się wdzięcznie
Gadaliśmy
tak sobie gdy zadzwonił telefon Kendalla.
- O
kurde. Zasiedzieliśmy się. Już 6:15. – Kendall odebrał telefon
-
Gdzie jesteście? – usłyszałam Marka, bo siedziałam zaraz obok niego
-
Yyy… Sorki, trochę zaspaliśmy. Już wyjeżdżamy.
- No
to czekamy tylko na was. Ruszać się.
-
Jedziemy. – rozłączył się i wszyscy się zgarnęliśmy, a potem zapakowaliśmy się
do samochodu
Na
miejscu zrobili mi makijaż i wyszłam razem z Kendallem.
-
Gotowa na kręcenie?
-
Weź mnie nie przerażaj. Mam grać w serialu.
-
Wrzuć na luz. Choć nie powiem ja też się stresuje.
-
Pff… - zaśmialiśmy się oboje
Na
początku chłopcy nagrywali scenę z tym całym Gustavo (za miły to on nie był;))
i ten casting.
-
Jak tam? – podeszła do mnie Megi
- W
sumie to mam tremę. Opierniczyć chłopaków to spoko, ale potem mam pocałować się
z Loganem.
-
Wrzuć umysł aktorski. Zapomnij na chwilę o Chrisie i pocałuj go. Tyle.
-
Łatwo powiedzieć. – uśmiechnęłam się
-
Pomyśl tak. To nie Katie całuje się z Loganem tylko Emily z no kurde Loganem,
ale tym serialowym. – zaśmiała się
-
Nie dołuj. – zaśmiałam się wraz z nią
-
Katie chodź. – podszedł do nas Mark
-
Która scena teraz? – spytałam podchodząc do chłopaków
-
Wściekasz się na nich.
- Z
chęcią. – wyszczerzyłam się
-
Nie no znowu na mnie. – powiedział Kendall, a ja się zaśmiałam
-
Jak zasługujesz. – wystawiłam mu język
Nagraliśmy
kilka dubli potem z tym całym Gustavo jak przyjeżdża i Logan stawia mu ten
warunek, że jadą z nimi chłopcy, a ja wraz z nimi. Miałam grać tam zdziwienie, a gdy
scena już była nagrana chłopcy z Gustavo i Kelly się oddalili, a ja stałam w
objęciach Logana.
-
Przerwa. – krzyknął reżyser, a Logan mnie puścił po czym podszedł do nas
scenarzysta
-
Teraz czas na wasz pocałunek. – wzięłam głęboki oddech
-
Spokojnie, przecież Cię nie pogryzę. – zachichotał Logi
-
Ale nie masz dziewczyny. – wystawiłam mu język
- Oj
spokojnie. Chris wie, że go kochasz.
-
Ale to i tak dla mnie dziwne.
-
Wyluzuj. To tylko pocałunek do sceny.
-
Ustawcie się. – powiedział do nas scenarzysta, a on objął mnie w talii
-
Akcja! – usłyszeliśmy
-
Logan naprawdę chcesz żebym z Tobą pojechała? – spytałam jako Emily i obracając
się do niego przodem
- No
pewnie Emi. Wiesz, że Cię kocham. – uśmiechnął się
-
Ten wyjazd wiele zmieni w naszym życiu.
-
Wiem, ale chce żebyś była przy mnie. – odetchnął głośno i spytał
- A Ty tego
chcesz? Bo tak spytałem Gustavo, a nie wiem czy chcesz.
- No
pewnie głuptasie. – uśmiechnęłam się do niego i zbliżyłam twarz do jego, ale
nie rozpoczęłam pocałunku
-
Wyluzuj. – szepnął i pocałował mnie, ale nie odwzajemniałam
-
Stop! – usłyszałam
-
Dlaczego go nie całujesz? – spytał reżyser
-
Przepraszam. Już to naprawiam. – odparłam szybko
-
Ustawcie się ponownie – objął mnie znów w talii – akcja!
Po
słowach no pewnie głuptasie zbliżyłam swoją twarz i zaczęłam całować, a on
szybko odwzajemnił wszystko, lecz po chwili ugryzł mnie przez przypadek w usta.
Przerwaliśmy pocałunek i oboje wybuchliśmy śmiechem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podobało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz