piątek, 24 sierpnia 2012

notka 9

- Katie, Mark chciał Ci zaproponować… A może od początku. Mark chce nakręcić serial z udziałem Big Time Rush i chciałby zaproponować z nim role. –uśmiechnęła się do mnie
- Słucham? – zdziwiłam się mocno
- Chciałabyś zagrać w serialu razem z chłopakami?
- Ale jak? Kurde nie wiem. Mam Ci teraz odpowiedzieć? – spytałam Marka
- Nie. Możesz dać mi odpowiedź jutro, pojutrze, czy kiedy to przemyślisz.
- Choć mamy nadzieję, że się zgodzisz. – powiedziała z uśmiechem Megi
- Kurcze, ale Megi wiesz, że mam tam Chrisa. Nie chce go zostawiać.
- To porozmawiaj z nim i podejmijcie razem decyzję.
- Odpowiedź dać Ci najpóźniej za 3 dni, ok.?
- Spoko. Serial rozpocząłby się dopiero po nowym roku. Mam już napisany scenariusz pierwszego odcinka z Tobą włącznie i cieszyłbym się gdybyś się zgodziła.
- Odpowiedź dam Ci za 3 dni.
- Ok. To teraz zostawiamy Cię samą i przemyśl to. – powiedziała Megi i wyszli
Zajebiście. Mam ofertę roli w serialu wraz z bratem, ale Chris. Kurcze nie chce się z nim rozstawać, szczególnie po wydarzeniach z wczorajszego dnia :)
- Mark w jakim hotelu mieszkają rodzice? – wyszłam za nimi
Zamówiłam taksówkę i pojechałam pod wskazany mi przez Marka hotel i poszłam do rodziców.
- Hej córcia. Co Cię sprowadza? – zdziwiła się mama
- Muszę z wami pogadać. – powiedziałam wchodząc
- Stało się coś?
- Stało. Gdzie tata jest?
- Bierze prysznic.
- Dobra to Tobie powiem na razie. Mark zaproponował mi rolę w serialu z udziałem chłopaków.
- To świetnie. – ucieszyła się mama
- Mamo, a Chris? Ja nie chce się z nim rozstawać.
- Mogę Ci doradzić tylko jedno w tej sprawie.
- Co takiego?
- Leć do niego i porozmawiaj z nim o tym.
- Mówisz na poważnie?
- Tak. Razem podejmiecie tą decyzję i będzie Ci lepiej jak zagrasz w nim rozmawiając uprzednio z Chrisem.
- Skąd ta pewność, że zagram? – zdziwiłam się
- Bo jeśli Chris naprawdę Cię kocha pozwoli Ci wyjechać do Los Angeles i wasza miłość przetrwa tę rozłąkę.
- Cholernie boję się tej rozmowy.
- Spokojnie. Leć.
- Nie mów na razie chłopakom ani tacie, ok.?
- Dobrze. Jak dolecisz zadzwoń lub napisz.
- Ok.
Wyszłam z hotelu i udałam się na lotnisko. Kupiłam bilet i napisałam smsa do Chrisa.
Lecę do Ciebie. Musimy porozmawiać.
Gdy tylko otrzymałam dostarczenie, wyłączyłam telefon i wsiadłam do samolotu. O 23 wichitowego czasu włączyłam telefon. Napisałam od razu smsa do mamy i otrzymałam od groma smsów, że Chris dzwonił, więc od razu wybrałam jego numer.
- Mam nadzieję, że nie obudziłam.
- Spać nie mogłem po tym smsie. Co się stało?
- Możesz przyjść do mnie?
- No pewnie, ale co się stało? – usłyszałam, że zamyka jakieś drzwi
- Porozmawiamy jak przyjdziesz. – rozłączyłam i wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie do domu, gdzie Chris już czekał i podszedł do mnie, a ja od razu mocno po przytuliłam
- Ej Katie, co jest?
- Chodź do środka. – ujęłam jego dłoń w swoją i pociągnęłam do mieszkania
Popchnęłam walizkę i upadła na podłodze, a z Chrisem usiadłam na sofie.
- Kotek powiedz, bo ja się boję tego co chcesz mi powiedzieć.
- A ja się boję tego Ci powiedzieć.
- Chcesz ze mną zerwać? – spojrzał smutno w moje oczy
- Nie, no co Ty! Kocham Cię.
- Więc o co chodzi? – wzięłam głęboki wdech, a on ujął moją twarz w swoje dłonie
- Mark zaproponował mi role. – powiedziałam mu prosto w oczy
- Chce, żebym zagrała w jednym serialu z chłopakami. – nic mi nie odpowiadał
- Nie wiem co zrobić. – nadal nic nie mówił tylko patrzył mi w oczy
- Chce, żeby to była nasza wspólna decyzja. – nadal nic nie mówił
- Chris no powiedz coś! Albo chociaż zrób! Nie wiem przyłóż mi w twarz, że chcę w ogóle tam zagrać, albo wyjdź i powiedz, że to koniec. Cokolwiek! –krzyknęłam, a on mnie pocałował
- Nigdy bym Cię nie zostawił. Za bardzo Cię kocham i będę za Tobą cholernie tęsknił.
- Co? – zdziwiłam się
- Leć skarbie. Jest to dla Ciebie duża szansa.
- Ale ja nie chce się z Tobą rozstawać. – powiedziałam smutno
- Taka rozłąka dużo nam da. Przekonamy się czy nasze uczucia są warte tego związku.
- Chris ja wiem, że Cię kocham.
- Ja też jestem przekonany co do swoich uczuć, więc to przetrwamy. To, że polecisz do Los Angeles nic pomiędzy nami nie zmieni i kiedyś stworzymy rodzinę z gromadką dzieci.
- Że co? Chyba sam będziesz je rodził. – zaśmiał się wraz ze mną
- Kocham Cię Katie. – powiedział patrząc mi w oczy
- A ja Ciebie Chris. – uśmiechnął się, a ja wtuliłam się w niego
Przesiedzieliśmy tak przez kilka godzin, a potem zasnęliśmy objęci. Rano obudził mnie mój telefon, który wydzwaniał i nie chciał przestać.
- Kurde kto tak dzwoni? – zapytał Chris rozciągając się, a ja wyjęłam telefon
Akurat zakończyło się od połączenie od Logana i wyświetliło się, że mam 27 nieodebranych połączeń.
- Powiedziałaś komuś, że lecisz do Teksasu?
- Mama tylko wiedziała. – skrzywiłam się i akurat Carlos zaczął dzwonić
- Tak? – odebrałam
- Katie no wreszcie!
- Co tak do mnie wydzwaniacie? Spałam.
- No właśnie gdzie? Nie byłaś, nie jesteś w domu. – odezwał się Kendall
- Jestem w naszym domu.
- CO?! – krzyknęli wszyscy, a ja myślałam, że ogłuchnę
- Pogadamy jak wrócę. – Chris wstał i poszedł do łazienki
- Katie, ale po cholerę pojechałaś do domu?
- Musiałam pogadać z Chrisem.
- To nie mogłaś pogadać przez telefon? – spytał, któryś z chłopaków
- Nie. Musiałam z nim pogadać osobiście, a po za tym mama wiedziała, że poleciałam.
- A kto jeszcze wie oprócz mamy? – spytał braciak
- Chris jedynie.
- Co w ciąży jesteś? – spytał bodajże Carlos
- Nie. – zaczęłam się śmiać
- Jak wrócisz to pogadamy.
- Sądzę, że szybciej się dowiecie, ale jak nie to ok. A macie może numer do Megi?– spytałam
- Niestety nie.
- Kurde, a do Marka?
- A mamy.
- To wyślijcie mi smsem, ok.?
- No dobra.
Rozłączyłam się i po chwili otrzymałam numer Marka od razu się z nim kontaktując.
- Tak słucham? – odebrał
- Hej Mark, tu Katie. Mam nadzieję, że nie obudziłam?
- Nie, nie spokojnie. Dzwonisz w jakiejś konkretnej sprawie? – spytał
- Tak. Chciałam powiedzieć, że się zgadzam.
- Czyli zagrasz w serialu? – usłyszałam Megi
- Tak.
- To super! – krzyknęła, a ja zaczęłam się śmiać
- W końcu będę miała jakąś normalną dziewczynę do gadania.
- Ona przyleci tu grać, a nie z Tobą plotkować. – powiedział Mark poważnie, a chwile potem po raz pierwszy usłyszałam jego śmiech
- Mark się śmieje? – spytałam zdziwiona
- Nawet on się czasami śmieje. – powiedziała Megi i widziałam jej ten uśmieszek
- Dobra za kilka dni wrócę. Chce się nacieszyć Chrisem póki mogę.
- Przecież będzie mógł to Ciebie przylatywać.
- Ale on ma szkołę tak jak ja. A właśnie, jak będzie z moją nauką?
- Będziesz chodziła razem z chłopakami.
- Oni mają szkołę? – zdziwiłam się
- Wtedy, gdy u nas byłaś, Mark zwolnił ich ze szkoły, żeby pokazać Ci ich pracę.
- A takie buty. – zaśmiałyśmy się
- Dobra wszystko obgadamy jak wrócę, teraz zajmę się Chrisem. Na razie.
- Do zobaczenia mała.
- Odezwała się duża. – zaśmiałam się
- Niedługo będę.
- I tak będziesz śliczna, szczególnie dla Marka.
- Mam taką nadzieję. Dobra to nie przeszkadzam. Do zobaczenia.
- Papa. – pożegnałam się i poszłam do kuchni
- O,nie widziałam kiedy przechodziłeś. – Chris pichcił coś przy kuchence, a ja podeszłam do niego i mocno objęłam
- Kotku przetrwamy to. – odwrócił się do mnie
- Boję się, że nie.
- Przetrwamy. Obiecuje Ci. – pocałowałam go delikatnie, a zarazem czule
Zrobiliśmy wspólnie śniadanie, a potem musiał wpaść na chwile do domu. Gdy wrócił klęknął przede mną i powiedział:
- Katie wyjdziesz za mnie?
- Chris nie żartuj. Wstawaj. – uśmiechnęłam się, a on wyjął z kieszeni pudełeczko
- Nie żartuje. Mówię serio. Nie, że teraz, ale za jakiś czas i chce, żebyś miała coś co zawsze i codziennie będzie Ci mnie przypominać. – uklęknęłam przed nim
- Dobrze.– powiedziałam i wyciągnęłam rękę do przodu, a on założył na palcu prawej ręki śliczny pierścionek
Ten dzień oraz kolejne 3 dni spędziliśmy razem z Chrisem w moim domu, napajając się sobą. Dnia 29 grudnia był dzień mojego odlotu. Nie miałam w ogóle rozstawać się z moim ukochanym, można teraz i rzec, że narzeczonym, ale musiałam. Na lotnisku odebrali mnie rodzice i od razu uściskałam mamę.
- Czy to jest to o czym myślę? – spytał tata, patrząc na moją rękę, a ja ją szybko schowałam za siebie i wyszczerzyłam się
- O co chodzi? – spytała mama z uśmiechem
- Katie ma jakiś pierścionek i zastanawiam się czy to jest zaręczynowy. –powiedział tata, a moje wargi zaczęły unosić się ku górze
- Dobrze tato myślisz.
- Więc po to poleciałaś z powrotem do Wichity?
- Nie tato. Mark zaproponował mi rolę w serialu razem z chłopakami. Chciałam pogadać o tym z Chrisem, a on dał mi pierścionek, abym przez przypadek o nim nie zapomniała.
- A chłopcy już wiedzą, że grasz z nimi?
- Ode mnie nie, ale sądzę, że Mark im o tym powiedział.
Zawieźli mnie do domu, a tam chłopcy od razu mnie wyściskali i widziałam, że są u nich Mark z Megi.
- Cieszę się, że się zgodziłaś. – podeszła do mnie i mocno przytuliła
- Na co? – spytali chłopcy
- Nie powiedziałeś im? – spytałam Marka
- Jakoś nie. – uśmiechnął
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A jak zareagują na to chłopcy? ;) Ucieszą się, a może wkurzą? ;)
I kogo będzie grała tam Katie? Jakieś propozycje? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz