Ktoś
obudził mnie szturchaniem i gdy się otworzyłam oczy zobaczyłam Kendalla.
-
Zejdźcie na obiad, ok.?
-
Jasne już schodzimy. – wstałam z łóżka, a Kendall spojrzał na mnie zdziwiony
- Co
się tak patrzysz? – spytałam
- Odezwałaś
się do mnie po tygodniu.
-
Kendall przymknij się i nie przypominaj mi tego tygodnia. Chce zapomnieć o
wydarzeniach z tamtej soboty.
-
Katie, ale co się stało? O co poszło z Chrisem?
-
Nie wspominaj mi go. Nie powiem Ci nic. Nie mam siły mówić tego znów.
-
Ok. Powiesz jak będziesz gotowa. Zejdźcie za chwilę. – powiedział i wyszedł, a
ja obudziłam Carlosa i po chwili pojawiliśmy się w kuchni
- Co
na obiad? – spytałam z uśmiechem, przeciągając się, a gdy już stanęłam
normalnie Logan z Jamesem patrzyli na mnie zdziwieni
- No
i dziwisz się, że zareagowałem tak samo jak się do mnie odezwałaś. Odzwyczaiłem
się już od Twojego głosu. – powiedział Kendall, a ja zachichotałam
-
Megi umie zdziałać cuda. – powiedział Logan
-
Megi i Carlos chciałeś powiedzieć. – powiedziałam z uśmiechem
-
Carlos? – zdziwił się z Jamesem
-
Umie rozśmieszyć najgorszego ponuraka. – uśmiechnęłam się do Carlita, a ten się
wyszczerzył
-
Ale umie też podsłuchiwać. – zmroziłam go wzrokiem, ale po chwili się
zaśmiałam, a on wraz ze mną
-
Czyli Ty wiesz co się stało? – spytali we trojkę Kendall, James i Logan
- A
my możemy? – spytał Kendall nieśmiało, a ja założyłam ręce na piersi, zamykając
również oczy po czym spłynęło mi po policzkach kilka łez
-
Katie gdzie jest Twój pierścionek? – spytał James
- I
naszyjnik? – dodał Kendall
- A
co sądzicie, że się stało? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie i starłam
płynąc łzę
-
Jest za dużo ewentualności. – powiedział Logan
-
Carlos możesz to powiedzieć za mnie, bo nawet jego imię nie przejdzie mi przez
gardło. – przełknęłam głośno ślinę
-
Jesteś pewna? – spytał
-
Tak. Proszę Cię. – spojrzałam na niego prosząco
- A
co mam powiedzieć? – szepnął
- Co
się stało i od jakiego czasu. – powiedziałam na głos, po czym zamknęłam oczy
-
Chris ją zdradzał od dwóch tygodni. – powiedział, a mi zrobiło się smutno po
czym następnie objęły mnie trzy pary rąk
-
Katie mogłaś powiedzieć. – powiedział Kendall
-
Myślisz, że to było łatwe? – objęłam Logana i Kendalla, a Jamesa nie miałam jak
po stał przede mną
- Ej
a ja? – powiedział Carlos i przytulił mnie od tyłu, po czym zaśmialiśmy się
cała paczką
-
Nie mówiłam, że nawet ponuraka rozśmieszy? – powiedziałam rozbawiona i
usiedliśmy do stołu
Zjedliśmy
na spokojnie obiad, a potem pograliśmy w tego nieszczęsnego tysiąca, gdzie
ostatnio przegrałam z Carlosem.
-
Carlos jesteś znów ze mną. Musimy w końcu dokopać Loganowi. – powiedziałam
wchodząc do salonu z kuchni z paczką popcornu i napojem, a Kendall za mną niósł
szklanki
-
Nie ma problemu. Loganito w końcu przegra.
- Tak
na pewno. – wystawił język
-
Carlos rozkładaj nogi. – powiedziałam do niego, bo siedział po turecku, a James
z Loganem zagwizdali
-
Bez podtekstów kretyni. – trzepnęłam ich oboje po głowie, gdy jeszcze stałam,
po czym gdy Carlos już siedział w dobrej pozycji, usadziłam się pomiędzy jego
nogami, Kendall znalazł jakąś kartkę długopis i zaczęła się zażarta walka z
Loganem ;) Tym razem udało nam się z nim wygrać i przybiliśmy piąteczki. W
poniedziałek po lekcjach pojechałam z Carlosem zapisać się do ginekologa.
Wizyta
na piątek, a cały tydzień praca na planie. Mark robił problemy, żeby zwolnić
mnie w piątek, a bardziej się wkurzył, gdy Carlos powiedział, że idzie ze mną.
Trudno go było przekonać, ale w końcu musiał ustąpić. Wybiliśmy, więc na dwie
godziny do lekarza. Siedziałam tam przed gabinetem jak na ogniu, a gdy lekarz
wyszedł poprosił mnie, przeraziłam się, a Carlos wziął mnie za rękę.
-
Spokojnie mała.
- A
pan jako być może przyszły tatuś może również wejść. – powiedział co Carlosa
-
Co? Ja… - przerwałam mu
-
Proszę wejdź ze mną. To tylko zwykłe USG.
-
Pewna?
- No
pewnie. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. – powiedziałam z uśmiechem
-
Ale tekstem to mi poleciał. – powiedział i się zaśmialiśmy, po czym wzięłam go
za rękę i weszliśmy do środka
Zrobił
mi badania, no i nie jestem w ciąży. Anemia, którą przypuszczał Carlos, a wtedy
od razu go przytuliłam. Zapisał notatki w mojej karcie i przeczytał.
-
Katie Schmidt? Czy Ty nie występujesz w tym serialu z Big Time Rush, co ma
niedługo się ukazać?
-
Tak to ja, ale może pan o tym nikomu nie mówić?
- No
pewnie, ale mogę autograf dla córki? – spytał z uśmiechem
-
Pewnie. Ma pan tu też jednego z BTR. – powiedziałam i wskazałam Carlosa
-
Naprawdę? Czyli wy jesteście parą? – spytał doktor
-
Nie! – zaprzeczyłam od razu z Carlosem i zaśmialiśmy się
- Po
prostu myślałam, że jestem w ciąży z moim chłopakiem z rodzinnego miasta.
-
Tym Chrisem? – spytał
-
Tak. – odpowiedziałam smutno
-
Ostatnio moja córka mówiła mi, że jej ulubiona aktorka, czyli Ty miała jakąś
sprzeczkę ze swoim chłopakiem i niewiadomo co się stało.
- Ja
wam obiecuje, że to, że sławna i ulubiona aktora mojej córki była tu sprawdzić
czy jest w ciąży nie wyjdzie z moich ust. Macie załatwione moje milczenie.
-
Dziękuje. – powiedziałam
Na
spokojnie wróciliśmy na plan i zdjęcia trwały dalej. Później upragniony
weekend. Carlito cały czas wmuszał we mnie jedzenie, a chłopaki się śmiali, gdy
sobotnie śniadanie zjadłam na jego kolanach, z przygwieżdzonymi rękoma tak, że
nie mogłam się wcale ruszyć i karmiącym mnie na siłę Carlosem, a później gdy
już chętniej jadłam i tak dalej Carlos mnie karmił podjadając kanapki, więc
jedliśmy pół na pół.
-
Normalnie jak para się zachowujecie. – zaśmiał się Logan, nabijając z nas
-
Spadaj. – wystawiliśmy mu oboje język i całą piątką wybuchliśmy śmiechem
Po
południu spotkałam się z dziewczynami i łaziłyśmy po sklepach, a niedziela z
chłopakami w domu. W poniedziałek zdjęcia do kolejnego odcinka, a wtorek w
szkole dziewczyny pokazały mi gazetę w której byłam z Carlosem, gdy wracaliśmy
od lekarza (o tym nic nie było) i jak cały czas się uśmiechamy ze sobą z
Carlosem i oczywiście przypuszczanie, że jestem
z Carlitem. Gdy mu to pokazałam po prostu zaczął się z tego śmiać.
-
Katie nie przejmuj się taką durnotą.
-
Tylko Ci pokazałam. I wcale się nie przejmuję. – wystawiłam język, ale po
chwili zrobiło mi się smutno, jakby coś się działo
- Ej
coś się stało? – spytał
-
Nie ok. – uśmiechnęłam się lekko, ale nie przekonało go to
-
Tak jasne. Ze mnie pacana nie zrobisz. Mów. – powiedział
- Czuję
jak by działo się coś złego.
-
Wyluzuj. Wszystko na pewno ok.
-
Mam nadzieję. – uśmiechnęłam się już szczerze
Dosiedzieliśmy
w szkole i na plan. Tam znów wzięło mnie przeczucie, że coś jest nie tak. Coś
złego się stało, ale nie miałam pojęcia co. Zapomniałam o czymś czy jak? Gdy
wróciliśmy do domu po kolacji poszłam do swojego pokoju i zadzwoniła mama.
- No
hej mamuś. – przywitałam się odbierając
-
Hej Katie. Muszę Ci coś powiedzieć. – powiedziała cicho
- Co
się stało? – spytałam i zmartwiłam za razem
-
Wiem, że ostatnio pokłóciłaś się z Chrisem, ale…
-
Nie chce o nim słyszeć.
-
Katie to ważne.
-
Mamo ja go nie chce znać.
-
Katie nie ważne co się stało, ale musisz wiedzieć, że… - znów jej przerwałam
-
Mamo o nim nie chce niczego wiedzieć.
-
Katie daj mi dokończyć! – powiedziała coraz bardziej wkurzona na mnie
-
Nie chce go widzieć, słyszeć ani nic.
- Katie! Chris...
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie? Co się stało z Chrisem? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz