piątek, 24 sierpnia 2012

notka 18

Ktoś obudził mnie szturchaniem i gdy się otworzyłam oczy zobaczyłam Kendalla.
- Zejdźcie na obiad, ok.?
- Jasne już schodzimy. – wstałam z łóżka, a Kendall spojrzał na mnie zdziwiony
- Co się tak patrzysz? – spytałam
- Odezwałaś się do mnie po tygodniu.
- Kendall przymknij się i nie przypominaj mi tego tygodnia. Chce zapomnieć o wydarzeniach z tamtej soboty.
- Katie, ale co się stało? O co poszło z Chrisem?
- Nie wspominaj mi go. Nie powiem Ci nic. Nie mam siły mówić tego znów.
- Ok. Powiesz jak będziesz gotowa. Zejdźcie za chwilę. – powiedział i wyszedł, a ja obudziłam Carlosa i po chwili pojawiliśmy się w kuchni
- Co na obiad? – spytałam z uśmiechem, przeciągając się, a gdy już stanęłam normalnie Logan z Jamesem patrzyli na mnie zdziwieni
- No i dziwisz się, że zareagowałem tak samo jak się do mnie odezwałaś. Odzwyczaiłem się już od Twojego głosu. – powiedział Kendall, a ja zachichotałam
- Megi umie zdziałać cuda. – powiedział Logan
- Megi i Carlos chciałeś powiedzieć. – powiedziałam z uśmiechem
- Carlos? – zdziwił się  z Jamesem
- Umie rozśmieszyć najgorszego ponuraka. – uśmiechnęłam się do Carlita, a ten się wyszczerzył
- Ale umie też podsłuchiwać. – zmroziłam go wzrokiem, ale po chwili się zaśmiałam, a on wraz ze mną
- Czyli Ty wiesz co się stało? – spytali we trojkę Kendall, James i Logan
- A my możemy? – spytał Kendall nieśmiało, a ja założyłam ręce na piersi, zamykając również oczy po czym spłynęło mi po policzkach kilka łez
- Katie gdzie jest Twój pierścionek? – spytał James
- I naszyjnik? – dodał Kendall
- A co sądzicie, że się stało? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie i starłam płynąc łzę
- Jest za dużo ewentualności. – powiedział Logan
- Carlos możesz to powiedzieć za mnie, bo nawet jego imię nie przejdzie mi przez gardło. – przełknęłam głośno ślinę
- Jesteś pewna? – spytał
- Tak. Proszę Cię. – spojrzałam na niego prosząco
- A co mam powiedzieć? – szepnął
- Co się stało i od jakiego czasu. – powiedziałam na głos, po czym zamknęłam oczy
- Chris ją zdradzał od dwóch tygodni. – powiedział, a mi zrobiło się smutno po czym następnie objęły mnie trzy pary rąk
- Katie mogłaś powiedzieć. – powiedział Kendall
- Myślisz, że to było łatwe? – objęłam Logana i Kendalla, a Jamesa nie miałam jak po stał przede mną
- Ej a ja? – powiedział Carlos i przytulił mnie od tyłu, po czym zaśmialiśmy się cała paczką
- Nie mówiłam, że nawet ponuraka rozśmieszy? – powiedziałam rozbawiona i usiedliśmy do stołu
Zjedliśmy na spokojnie obiad, a potem pograliśmy w tego nieszczęsnego tysiąca, gdzie ostatnio przegrałam z Carlosem.
- Carlos jesteś znów ze mną. Musimy w końcu dokopać Loganowi. – powiedziałam wchodząc do salonu z kuchni z paczką popcornu i napojem, a Kendall za mną niósł szklanki
- Nie ma problemu. Loganito w końcu przegra.
- Tak na pewno. – wystawił język
- Carlos rozkładaj nogi. – powiedziałam do niego, bo siedział po turecku, a James z Loganem zagwizdali
- Bez podtekstów kretyni. – trzepnęłam ich oboje po głowie, gdy jeszcze stałam, po czym gdy Carlos już siedział w dobrej pozycji, usadziłam się pomiędzy jego nogami, Kendall znalazł jakąś kartkę długopis i zaczęła się zażarta walka z Loganem ;) Tym razem udało nam się z nim wygrać i przybiliśmy piąteczki. W poniedziałek po lekcjach pojechałam z Carlosem zapisać się do ginekologa.
Wizyta na piątek, a cały tydzień praca na planie. Mark robił problemy, żeby zwolnić mnie w piątek, a bardziej się wkurzył, gdy Carlos powiedział, że idzie ze mną. Trudno go było przekonać, ale w końcu musiał ustąpić. Wybiliśmy, więc na dwie godziny do lekarza. Siedziałam tam przed gabinetem jak na ogniu, a gdy lekarz wyszedł poprosił mnie, przeraziłam się, a Carlos wziął mnie za rękę.
- Spokojnie mała.
- A pan jako być może przyszły tatuś może również wejść. – powiedział co Carlosa
- Co? Ja… - przerwałam mu
- Proszę wejdź ze mną. To tylko zwykłe USG.
- Pewna?
- No pewnie. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. – powiedziałam z uśmiechem
- Ale tekstem to mi poleciał. – powiedział i się zaśmialiśmy, po czym wzięłam go za rękę i weszliśmy do środka
Zrobił mi badania, no i nie jestem w ciąży. Anemia, którą przypuszczał Carlos, a wtedy od razu go przytuliłam. Zapisał notatki w mojej karcie i przeczytał.
- Katie Schmidt? Czy Ty nie występujesz w tym serialu z Big Time Rush, co ma niedługo się ukazać?
- Tak to ja, ale może pan o tym nikomu nie mówić?
- No pewnie, ale mogę autograf dla córki? – spytał z uśmiechem
- Pewnie. Ma pan tu też jednego z BTR. – powiedziałam i wskazałam Carlosa
- Naprawdę? Czyli wy jesteście parą? – spytał doktor
- Nie! – zaprzeczyłam od razu z Carlosem i zaśmialiśmy się
- Po prostu myślałam, że jestem w ciąży z moim chłopakiem z rodzinnego miasta.
- Tym Chrisem? – spytał
- Tak. – odpowiedziałam smutno
- Ostatnio moja córka mówiła mi, że jej ulubiona aktorka, czyli Ty miała jakąś sprzeczkę ze swoim chłopakiem i niewiadomo co się stało.
- Ja wam obiecuje, że to, że sławna i ulubiona aktora mojej córki była tu sprawdzić czy jest w ciąży nie wyjdzie z moich ust. Macie załatwione moje milczenie.
- Dziękuje. – powiedziałam
Na spokojnie wróciliśmy na plan i zdjęcia trwały dalej. Później upragniony weekend. Carlito cały czas wmuszał we mnie jedzenie, a chłopaki się śmiali, gdy sobotnie śniadanie zjadłam na jego kolanach, z przygwieżdzonymi rękoma tak, że nie mogłam się wcale ruszyć i karmiącym mnie na siłę Carlosem, a później gdy już chętniej jadłam i tak dalej Carlos mnie karmił podjadając kanapki, więc jedliśmy pół na pół.
- Normalnie jak para się zachowujecie. – zaśmiał się Logan, nabijając z nas
- Spadaj. – wystawiliśmy mu oboje język i całą piątką wybuchliśmy śmiechem
Po południu spotkałam się z dziewczynami i łaziłyśmy po sklepach, a niedziela z chłopakami w domu. W poniedziałek zdjęcia do kolejnego odcinka, a wtorek w szkole dziewczyny pokazały mi gazetę w której byłam z Carlosem, gdy wracaliśmy od lekarza (o tym nic nie było) i jak cały czas się uśmiechamy ze sobą z Carlosem i oczywiście przypuszczanie, że jestem  z Carlitem. Gdy mu to pokazałam po prostu zaczął się z tego śmiać.
- Katie nie przejmuj się taką durnotą.
- Tylko Ci pokazałam. I wcale się nie przejmuję. – wystawiłam język, ale po chwili zrobiło mi się smutno, jakby coś się działo
- Ej coś się stało? – spytał
- Nie ok. – uśmiechnęłam się lekko, ale nie przekonało go to
- Tak jasne. Ze mnie pacana nie zrobisz. Mów. – powiedział
- Czuję jak by działo się coś złego.
- Wyluzuj. Wszystko na pewno ok.
- Mam nadzieję. – uśmiechnęłam się już szczerze
Dosiedzieliśmy w szkole i na plan. Tam znów wzięło mnie przeczucie, że coś jest nie tak. Coś złego się stało, ale nie miałam pojęcia co. Zapomniałam o czymś czy jak? Gdy wróciliśmy do domu po kolacji poszłam do swojego pokoju i zadzwoniła mama.
- No hej mamuś. – przywitałam się odbierając
- Hej Katie. Muszę Ci coś powiedzieć. – powiedziała cicho
- Co się stało? – spytałam i zmartwiłam za razem
- Wiem, że ostatnio pokłóciłaś się z Chrisem, ale…
- Nie chce o nim słyszeć.
- Katie to ważne.                                                  
- Mamo ja go nie chce znać.
- Katie nie ważne co się stało, ale musisz wiedzieć, że… - znów jej przerwałam
- Mamo o nim nie chce niczego wiedzieć.
- Katie daj mi dokończyć! – powiedziała coraz bardziej wkurzona na mnie
- Nie chce go widzieć, słyszeć ani nic.
- Katie! Chris...
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie? Co się stało z Chrisem? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz