piątek, 24 sierpnia 2012

notka 6



Gdy znaleźliśmy się w moim pokoju Chris uparł się, żeby pomóc mi w przepisywaniu tych zeszytów, których nauczyciele nie sprawdzają i po 2 godzinach wszystko znajdywało się już w moich zeszytach.
- Dziękuje. – musnęłam go w usta
- Pff… Co to za podziękowania? – uśmiechnął się
- A po za tym dawno Cię nie było. – wyszczerzył się jeszcze bardziej i zbliżył się do mnie, po czym namiętnie pocałował, a jego rączki wjechały pod moją bluzkę i już Chris powoli ją ze mnie ściągał, gdy mój telefon zadzwonił
- Przepraszam. – uśmiechnęłam się do niego przepraszająco i aby sięgnąć po telefon, Chris musiał ze mnie zejść
- Kto nam przeszkodził? – spytał z uśmiechem
- Mój Braciak. – zaśmialiśmy się
- Ten to ma wyczucie. – odebrałam telefon
- No co tam?
- Kendall jesteś łajzą. – powiedział głośniej Chris
- Co dlaczego? – spytał rozbawiony Kend
- Nie nic. – uśmiechnęłam się do Chrisa
- Co Cię sprowadza, że do mnie dzwonisz? – spytałam
- A jak tam lot? Nie zadzwoniłaś.
- No bo poszłam pożyczyć zeszyty i przepisywałam je, a dopiero co skończyłam.
- Chris to raczej Ci przeszkadzał. – zaśmiał się
- Wcale nie. – wtrącił mój chłopak
- Potwierdzę. Przepisał mi kilka zeszytów, których nauczyciele nie sprawdzają.
- Żeby szybciej była wolna. – zachichotał
- No pewnie. – powiedziałam razem z Chrisem po czym cała nasza trójka się zaśmiała
- Wiesz wszystkim się nam nudzi odkąd poleciałaś.
- No ja wiem, że beze mnie zawsze nudno. – uśmiechnęłam się i Chris musnął mój policzek
- Carlos tęskni za Twoimi…
- Tostami z duszą. – powiedzieliśmy razem i się zaśmialiśmy
- Jak następnym razem przylecę zrobię mu je od razu na wstępnie.
- Zgadzam się. – krzyknął gdzieś z daleka Carlos
- Jestem na głośnomówiących? – spytałam rozbawiona
- Tak. – odpowiedziała mi cała czwórka śmiejąc się
- Podsłuchiwacze. – zaśmiałam się wraz z nimi, a Chris zaczął całować moją szyję
- Wiesz Kend… - przerwałam, bo Chris zaczął mnie całować
- Hmm? – spytał
- Ona będzie kończyć. – powiedział mój boyfriend
- Ej! – zaśmiał się Kendall, ale Chris już rozłączył połączenie z moim bratem
- Nie ładnie tak. – uśmiechnęłam się
- Sama również chciałaś zakończyć rozmowę.
- Wiem. – uśmiechnęłam się, a on pocałował mnie wkładając swoje dłonie pod moją koszulkę i po chwili pozbawił mnie jej, a ustami zaczął obcałowywać mój dekolt, gdzie ja w tym czasie ściągałam z niego koszulkę. Gdy ją stracił przeszedł z pocałunkami na mój brzuch i gdy dłużej znajdywał się w jednym miejscu zaczęłam się śmiać.
- Ja Cię proszę, nie robisz mi malinki. – po dłuższej chwili odsunął się od mojego brzucha i uśmiechnął
- A zrobiłem. – spojrzał mi w oczy
- Głupek.
- Mój głupek. – poprawiłam się szybko z uśmiechem, a on po raz kolejny mnie pocałował
- Pozwolisz mi na więcej?
- Wiesz głupio czuję się z myślą gdybyśmy to zrobili, a nagle któreś z moich rodziców wpadło do mojego pokoju, albo jeszcze gorzej usłyszało.
- Hmm… Racja. – uśmiechnął się i założył na siebie koszulkę, a ja podciągnęłam się i założyłam swoją bluzkę
- Ale i tak Cię kocham. – pocałował mnie, a ja dostałam smsa
- Lubią nam przerywać, nawet w głupim buziaku. – zaśmiałam się
Dostałam smsa od Natalie czy przepisałam już zeszyty. Odpisałam, że tak i niedługo do niej przyjdę.
- Muszę iść do Natalie.
- Idę z Tobą. – powiedział z uśmiechem
- Dobrze.
Spakowałam jej zeszyty i udaliśmy się do niej, trzymając się za ręce. Gdy już jej oddałam i podziękowałam, Chris powiedział:
- Idziemy na wieczorny spacer.
- Ok, ale jeszcze do sklepu po sok. – uśmiechnęłam się
- Dobrze kotek.
Wzięłam swój ukochany sok pomarańczowy :) , a Chris swój ulubiony jabłkowy i skierowaliśmy do kasy gdzie spotkała nas niespodziewana niespodzianka.
- Hej Katie. – przywitała mnie sąsiadka
- Hej Candy.
- Kiedy wróciłaś?
- A kilka godzin temu.
- To pewnie nie wiesz, że jesteś w gazecie?
- Słucham? – powiedziałam razem z Chrisem
- No tak. – podała mi jakąś gazetę otwierając na odpowiedniej stronie
- Poproszę i ją.
- Pewnie. – skasowała nas i Chris zapłacił, a ja odeszłam i zaczęłam czytać artykuł
- Co piszą?
- Zaraz. – przeczytałam do końca
- Że jakaś nieznana dziewczyna kręci się przy chłopakach z BTR i postarają dowiedzieć się więcej do następnego wydania. Fotki z drugiego dnia mojego pobytu w L.A. kiedy pojechałam z nimi do studia.
- A kiedy następne wydanie? – spytał, a ja spojrzałam na gazetę
- W środę.
- Ciekawe co tą powypisują.
- Strzelam, że będą tam fotografie z dziś, gdy wracałam do domu w stylu: Cała ekipa BTR wraz z ich producentem i jego żoną pożegnali nieznajomą nam dziewczynę.
- Nawet producent był na lotnisku? – spytał rozbawiony
- Zakolegowałam się z jego żoną. – wystawiłam mu język
- Z wszystkimi się kolegujesz. – zaśmiał się
- No wiem. Ale też mieli ze mną przerąbane. – wyszczerzyłam się na wspomnienie jak wypaskudziliśmy całą kuchnie
- A co Ty na to jak bym u was został i opowiedziałabyś mi pobyt w L.A.?
- Dla mnie bomba. – uśmiechnęłam się
- To wracamy jednak do Ciebie. – zachichotałam
W domu rodzice pozwoli mu oczywiście nocować. Już nie raz nocował u mnie. W końcu parą jesteśmy od ponad 2 lat (z małą przerwą :)). Poszliśmy do mojego pokoju i streściłam mu cały tydzień w L.A. Przez większość mojej opowieści Chris cały czas się śmiał z tego co odwalaliśmy. Zasnęliśmy objęci. Kolejny dzień spędziliśmy strasznie leniwie w moim pokoju. Po obiedzie poszedł do domu, aby odrobić lekcje i przyszykować się na następny dzień.
W środę przed pójściem do szkoły wstąpiłam do sklepu i spotkałam tam Candy. Na wstępie powiedziała, że jestem w gazecie.
- Cudownie.
- Spokojnie. Wszyscy wiedzą, że oni wynajdą cokolwiek, aby mieć o czym pisać.
- Co nie zmienia tego, że jednak obstawiają, że z którymś z nich mnie coś łączy.
- Wichita wie, że jesteś z Chrisem.
- Dobre i to. – zaśmiałyśmy się obie
Gdy doszłam do szkoły, usadowiłam się w swoim ulubionym miejscu i zaczęłam szukać artykułu w roli głównej ze mną. Znalazłam na 5 stronie. Zaczytałam się, że gdy pojawił się przy mnie Chris i powiedział coś do mnie przestraszyłam, a gazeta wypadła mi z rąk.
- Boże Chris. – wzięłam ją z powrotem do dłoni
- Co tym razem piszą?
- Przypuszczają, że siostrę Kendalla łączy coś z ciemnoskórym Carlosem. Super, nie? – przekręciłam oczami
- Że słucham? – zmrużył oczy
- Wiesz, że to wszystko jest wyssane z palca.
- No wiem. – uśmiechnął się i wziął ode mnie gazetę, przeczytał wszystko dokładnie
- Czemu pisze tu, że ten cały Carlos nie chciał wypuścić Cię z ramion?
- No, bo nie chciał rozstawać się z moimi tostami z…
- Duszą. – przerwał mi z uśmiechem Chris
- A po za tym on lubi też wszystkich rozśmieszać. Jak mówiłam to co przypuszczam, jak widzisz – wskazałam na gazetę – pisze też, że aż sam producent wraz z żoną mnie pożegnali. Jeszcze ostro będzie jak znajdą mnie tutaj i zaczną cykać mi fotki, robiąc ze mnie bóg wie kogo.
- To będę miał sławną dziewczynę. – pocałował mnie
- Pff… Sława przez brata. Nie dzięki. – wystawiłam język w jego stronę
Wieczorem rozmawiając z Kendallem na skype pokazałam mu gazetę i przeczytałam wszystko. Powiedział, że pogada z Markiem i w najbliższym czasie nic nie pojawiło się w gazetach.
Szybko nastał grudzień i zaczęło się ustalanie naszego wyjazdu do chłopaków na święta. Miały zjechać się tam rodzice i rodzeństwo każdego z członków Big Time Rush.
- Wiecie mam pomysła. – powiedziałam do rodziców
- Słuchamy.
- Wy bierzecie na siebie prezenty dla rodziców, a ja załatwiam młodzież. Dobra?
- Ok, ale dołożymy Ci kasę, bo więcej wydasz.
- Nie zaprzeczę. – uśmiechnęłam się i mama dała mi 1000 złotych
- Szalejesz mamuś.
- Tak, wiem. – zaśmiała się
Gdy nastał 10 grudnia dostałam trzy smsy pod rząd. Siedziałam sobie akurat z Chrisem.
- Z kim tak romansujesz? – spytał rozbawiony
- Nieznane numery. – zdziwiłam się i otworzyłam smsa
Hej Katie tu James. Masz może pomysł na prezent dla Kendalla? ;)
Kolejny sms:
Hej :) tu Logan, możesz doradzić w sprawie prezentu dla Kenda? :)
Ostatni był:
Siemka tu Twój gazetowy chłopak ;) doradzisz w sprawie prezentu dla Twojego bliźniaka? ;)
- No i co mam im poradzić? – zaśmiałam się
- Kto napisał?
- James, Carlos i Logan nie wiedzą co kupić Kendowi.
- Hmm… Ma własną gitarę? Zawsze o niej marzył.
- Racja. – wybrałam numer któregoś z nich
- Hej nie wiem z którym gadam. Możecie wejść we trójkę na skype?
- Hej Katie. Możemy. – zaśmiał się Logan
- O hej Logan. – zaśmiałam się razem z nim
- To za chwile się widzimy. Jestem Loganbtr.
- Oryginalna nazwa.
- Oj cicho. – zaśmiał się i rozłączyłam się
- O. – zdziwiłam się, gdy Chris już włączał skype
- Dziękuje. – uśmiechnęłam się i musnęłam go w usta
Przejęłam od niego laptopa i wyszukałam Logana, łącząc się od razu z nim.
- Hej Katie. – powiedzieli wszyscy na mój widok
- No Siemka. Kendall nie kupił sobie gitary, co nie?
- Nie.
- To złóżcie się we trójkę i kupcie mu jakąś zajebistą gitarę.
- Ej dobry pomysł. Jak na niego wpadłaś? – zaśmiali się
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dodaję dziś też notę na tym blogu ;) mam nadzieję, że się podobało i niedługo Katie dostaje zaskakującą propozycję :D Macie pomysł jaką? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz